W ramach porządkowania blogowych zapisków wrzucam zaginioną relację z OMB Festival. Tym samym prawdopodobnie pobiłem rekord z poślizgiem w publikacji wpisu ;D
Pierwsza edycja One More Beer Festival odbyła się w dn. 01-02.IX.2017. Jest to kolejny festiwal na piwnej mapie wydarzeń, jednakże jego wyróżnikiem stało się odmienne podejście do tematu. W tym przypadku formułę festiwalu oparto na zasadzie płacisz raz - degustujesz ile chcesz. Zaś samo wydarzenie rozłożono na dwa dni podzielone na trzy sesje trwające po 4,5 godziny. Oczywiście wstęp na każdą z sesji jest biletowany, na co należy wysupłać z kieszeni 199 srebrników. W zamian uzyskujemy dostęp do wyjątkowych piw z blisko 30 browarów (10 wystawców z kraju i 20 z zagranicy).
I tak z szybkich rachunków wychodzi, że w cenie wejściówki na sesję otrzymujemy: 60 piw w 50 ml próbkach, co daje nam 3 litry trunku czyli 6 piw, gdzie średnia wartość takiej butelczyny kosztowałaby pewnie w granicach 50 srebrników. W takim przypadku możliwość spróbowania tylu specjałów w cenie 4 butelek stanowi nie lada okazję dla beergeeków.
Osobną kwestią jest czas przewidziany na degustację.. 4,5 h to niewiele czasu by spróbować tylu piw, nawet w postaci próbek. Także przy chęci skosztowania wszystkich pozycji trzeba się nieźle sprężyć, a biorąc pod uwagę średnią zawartość alkoholu na sesję (8,5%), warto też pomyśleć o odpowiednim podkładzie, co by się nie pogrążyć ;) Także w tej kwestii organizator odpowiednio się przygotował i wydzielił specjalną strefę z foodtrackami.
Mimo wszystko bilety nie wyprzedały się tak szybko jak zakładano i były również dostępne w dniu festiwalu. Sam wybrałem się na sesję 2, która rozpoczęła się w sobotę o godz. 10.00. Frekwencja rzekłbym optymalna, gdzie miejsca przy stolikach zostały całkowicie wypełnione, natomiast z drugiej strony obyło się bez większych kolejek przy kranach.
Tak jak przypuszczałem czas takiej sesji zleciał nie wiadomo kiedy. Skosztowanie wszystkich piw w przypadku prowadzenia notatek, zdjęć, czy rozmów z uczestnikami było po prostu niewykonalne. Żałuję tych kilku pominiętych pozycji, nie myśląc już nawet o dolewkach. Z drugiej strony wielkość próbek (50 ml) okazała się wystarczającą pojemnością, by móc ocenić dane piwo. Zaś w pewnych przypadkach nawet łyk okazywał się wystarczającą porcją.
Sama realizacja festiwalu wypadła bardzo dobrze. Już wiadomo, że za rok odbędzie się kolejna edycja, na którą chętnie się wybiorę. W zmianach chętnie widziałbym rozdzielenie sesji osobno na każdy dzień oraz wydłużenie jej czasu do 6h.
Przechodząc do głównego tematu czyli piwa.. Z podsumowań wynika, że z 60 dostępnych pozycji spróbowałem 37. Największe wrażenie zrobiły na mnie specjały przygotowane przez Crooked Stave i To Øl. Po przeciwnej stronie rankingu umieściłbym natomiast krajowych reprezentanów. Z przeoczonych rzeczy najbardziej żałuję Hoppin' Froga. Piwa degustowałem zaczynając od jasnych do ciemnych. Opisy zamieszczam jednak w kolejności alfabetycznej browarów. Opisy krótkie i zwięzłe, poza tym część wrażeń zapomniałem zarejestrować, bądź też zwyczajnie wyleciała mi z głowy ;)
Speedway Stout 2016 - Ale Smith
Imperial Coffe Stout, alc 12%
Mocno kawowy stout rzekłbym nawet, że aż zbyt kawowy.. czego skutkiem ubocznym stała się nieprzyjemna kwaśność. Jedno z większych rozczarowań.
Ocena końcowa: 2.87/5
The Marysville Misfit - Amager Bryghus
Golden Stout, alc 8,2%
Zapach obłędny - mnóstwo wanilii i cukierków, aż chciałoby się wąchać i wąchać. Jednak wraz z pierwszym łykiem wszelkie zachwyty zastępuje uczucie odrzucenia, a wszystko przez strasznie mdły smak. Może służyć jako perfumy lecz nie do wypicia.
Ocena końcowa: 1.65/5
SigteBroad - Amager Bryghus
New England IPA, alc. 6,8%
Przyzwoity trunek, choć nie wyróżniający się niczym szczególnym, co mogłoby w jakiś sposób utkwić w pamięci.
Ocena końcowa: 3.0/5
Polock El Rouge - Birrificio Italioano
BA Raspberry Grodziskie, alc. 4%
Pachnie głównie owocami, gdzie maliny grają pierwsze skrzypce. Smak delikatnie kwaskowo-owocowy. Bardziej pasuje mi to pod lekki sour, niż grodzisza, którego to cech w żaden sposób nie byłem w stanie się doszukać. Podobnie zresztą jak tego leżakowania w beczkach.
Ocena końcowa: 3.0/5
Pink Passion - Brekeriet
Passionfruit Sour Ale with hibiskus
Już po aromacie można wnioskować, że szykuje się dobry kwas. W smaku niczym multiwitamina z odpowiednio dobranymi odczuciem kwaśności oraz pełni.
Ocena końcowa: 3.7/5
Purple Rain - Brekeriet
Berliner Weisse with blackcurrant & passionfruit, alc. 5,3%
Ciekawy dla oka wygląd, wyróżniający się różową barwą oraz niezwykle obfitą pianą. W odbiorze to przyjemny berliner, lekko kwaskowy, dobrze pijalny i może nieco zbyt słodki. Czuć moc owoców, choć momentami zalatuje nawet burakiem.
Ocena końcowa: 3.3/5
Mangohallonfeber - Brewski
APA with strawberry & mango, alc. 5,5%
W odczuciach przeważa siano i zioła, natomiast w wykończeniu pozostawia suchy posmak. Owoce ledwo wyczuwalne. Nic specjalnego.
Ocena końcowa: 2.8/5
Red Robot - Brewski
Double IPA with pineapple & passionfruit, alc. 8%
Wyjątkowo przyjemne i łatwo pijalne jak na DIPA. W aromacie i smaku zdecydowanie wyczuwalne żółte owoce z ananasem w roli głównej. Przyjemna goryczka i solidna pełnia także sprzyjają pozytywnym wrażeniom końcowym.
Ocena końcowa: 3.8/5
BV03 - Crak
BA Sour Italian Grape Ale, alc. 7,5%
W pierwszym rzucie wychodzą nuty kwaśne, po których pojawia się moc grejpfrutów, łącznie z zestem i skórką. Samej beczki nie sposób się doszukać.
Ocena końcowa: 3.4/5
BW01 - Crak
Whisky BA Imperial Sweet Stout, alc. 15%
Rozumiem, że ma to być sweet stout ale bez przesady.. od tego ustrojstwa można cukrzycy dostać.. Słodki okrutnik i nic więcej.
Ocena końcowa: 1.7/5
Motif - Crooked Stave
Dark Sour Ale, alc. 10%
Chyba najkwaśniejsze piwo na festiwalu. Porządnie wykręca gębę po czym następuje owocowe ukojenie (wiśnie, czereśnie, winogrona) przeplatane akcentami winnymi i zwieńczone zdziczałymi nutami oraz stajnią niczym porządny belgijski lambic.
Ocena końcowa: 4.6/5
Nightmare on Brett Apple Whiskey BA - Crooked Stave
Apple Whisky BA Imperial Sour Porter, alc. 9,666%
Dla mnie to niekwestionowany król festiwalu. Prawdziwe cudo i aż żałuję, że skończyłem tylko na tych śmiesznych 50ml. A czym tu się tak podniecać? Ano pięknym połączeniem czekolady, kawy, whisky, jabłek, drewna, stajni, wanilii, czerwonego wina, żurawiny. Całość została przeszyta pokaźną dawką kwaśności o nieco cierpkim wykońeniu. Zniewalający aromat, bogaty smak i niebo w gębie.
Ocena końcowa: 4.9666/5
Black Flag - Dry & Bitter
Double Mash Imperial Stout with vanilla beans, alc. 13%
Oj a tego już nie pamiętam.. ale smakowało ;)
Ocena końcowa: 3.75/5
Sidamo Dimtu* - Dugges
Bourbon and Blueberry BA Imperial Coffee Stout, alc. 11,5%
Zajebisty aromat, z przebijającą się wonią cukierków czekoladowych nasączanych alkoholem. W smaku podobnie, do czego dochodzą tytułowe składowe jak: owoce, bourbon oraz kawa.
Ocena końcowa: 3.9/5
Speyside Cacao - Dugges
Speyside Whisky BA Imperial Chocolate Stout, alc. 12,5%
Bardzo intensywne w aromacie i smaku. Pełno czekolady, pralin, wanilii, kakao, dębiny. Oj dzieje się i to sporo :)
Ocena końcowa: 4.2/5
Evil Smoosh - Evil Twin
Strawberry & Rhubarb Double Milkshake IPA, alc. 7,8%
Przyjemna gładkość połączona z nutami owoców i zwieńczona porządną goryczką. Smakowite.
Ocena końcowa: 3.8/5
Mother Venus - Kingpin
Pineapple & Melon Imperial Gose, alc. 7%
W zapachu czuć mocno zmineralizowaną wodę, co wydaje mi się typowe przy gose. W smaku bardzo ananasowe i słodkie, co trochę zaskakuje lecz na dłuższa metę potrafi także zmęczyć cukierkową, wręcz landrynkową słodyczą.
Ocena końcowa: 2.9/5
Big Ass Money Stout 2 - Lervig
Imperial Stout with frozen pizza & money, alc. 16%
Solidny stout, mocno czekoladowy, gęsty, z ładnie ukrytym alkoholem. Jak można się domyślić pizzy ani monet w żaden sposób nie idzie się doszukać.
Ocena końcowa: 4.1/5
Vild BA Bordeaux - Mikkeller
Red Wine BA Belgian Strong Wild Ale, alc. 12,3%
Dość specyficzna pozycja. Ciężka, mocno słodowa, słodka i owocowa. W smaku pełno ciemnych owoców z winnym wykończeniem w kierunku wytrawnym.
Ocena końcowa: 3.4/5
Magnus Opus - Omnipollo
Bourbon BA Cinnamon Pecan Mud Cake Stout with toasted poppy seeds charcoal and cold smoked bacon, alc. 14,5%
Toż to cholerne ciasto świąteczne w płynie. Mak, ciasto drożdżowe, cynamon i inne przyprawy piernikowe. Aromaty bardzo wyczuwalne jednak po kilku łykach ich intensywność niszczy zarówno samo piwo jak i piwosza.
Ocena końcowa: 3.15/5
Jesus Mud - Omnipollo
Blueberry Cheesecake Bourbon BA Imperial Mud Cake Stout, alc. 13%
Pierwsze wrażenie dla tego piwa to: ożesz kur*@, ja pi3rdolę.. W aromacie pojawia się cała masa orzeszków i jeszcze więcej czekolady. W smaku potężnie orzechowo-ciasteczkowe, o podobnym sernikowym wykończeniu jak przy Noa Pecan Mud Cake. W odczuciu solidne ciało, początkowo łatwo wchodzi, jednak z czasem ta intensywność doznań zaczyna zwyczajnie męczyć.
Ocena końcowa: 3.3/5
Vandervelden 135 Oude Geuze - Oud Beersel
Red Wine BA Oude Gezue, alc. 6,5%
Świetny kwasiór, z ładnie odciśniętą beczką i nutami wytrawnego wina w wykończeniu.
Ocena końcowa: 4.0/5
Framboise - Oud Beersel
Raspberry Lambic, alc. 3%
Przyjemny lambik - jest dzikość, skóra, wino, owoce, choć całość wypada zbyt płytko.
Ocena końcowa: 3.3/5
RIS (Bourbon, Rum) - Pinta
Bourbon and Rum BA Imperial Stout, alc. 13%
Zupełnie nieułożony RIS, alkohol bucha z każdej strony, a też mocno daje jabłkiem. Zdecydowanie musi się jeszcze sporo wyleżakować.
Ocena końcowa: 2.5/5
Here Comes the Night Time - Pohjala
Dark Rye Smoked Sour Ale with aronia berries, alc. 5,9%
Delikatnie wędzonka, dym, kwaśność, minimalnie zaznaczona aronia.
Ocena końcowa: 3.5/5
Prenzlauer Berg - Pohjala
Raspberry Sour Ale, alc. 4,5%
Rozciapana truskawka, muśnięcie malin, bardzo delikatna kwaskowość. Do popicia między solidniejszymi trunkami.
Ocena końcowa: 2.9/5
Lab 21 - Pracownia Piwa
Blend of two Wine BA Imperial Saisons aged in Cognac Barrels with bretts
Prawdziwy misz-masz wrażeń (słodki, kwaśny, gorzki) powstały przez połączenie karmelu, ciemnych owoców, pieprzu oraz akcentów dzikich i winnych. Z minusów wymieniłbym jednak przekombinowaną recepturę oraz grzejący alkohol.
Ocena końcowa: 3.1/5
Bomb! - Prairie
Imperial Stout with vanilla, chili, cocoa, alc. 13%
Świetne piwo - odpowiednio gęste i mocno czekoladowe z kawowo-palonymi posmakami. W wykończeniu wchodzą papryczki chili z ładnie zaznaczoną ostrością.
Ocena końcowa: 3.9/5
Standard - Prairie
Saison, alc. 5,6%
Czuć nuty szampańskie połączone z wiejskimi akcentami oraz słodem. Lekkie i niezbyt inwazyjne.
Ocena końcowa: 3.0/5
West Coast IPA - Stigbergets
West Coast IPA, alc. 6,5%
Przyjemne w aromacie i łagodne w smaku. Ciało odpowiednie, dobrze zbudowana goryczka, szybko znika ze szkła.
Ocena końcowa: 3.6/5
Lambic - SzałPiw
Lambic, alc. 6,8%
Pachnie niczym wiejski saison, z którego wystaje ino siano i słoma. Jest tak sucho, że chciałoby się czymś to zapić. W smaku delikatnie kwaskowe, co i tak bardziej pasuje do jakiegoś soura niż lambica.
Ocena końcowa: 2.75/5
Porter z melasą Whisky BA - SzałPiw
Whisky BA Baltic Porter with molasses, alc. 10%
Przesadzona słodycz z delikatnie wyczuwalną melasą oraz nieogarniętym alkoholem. Szału jednak to tu nie ma.
Ocena końcowa: 3.0/5
Viciously Viscous - To Øl
Brandy BA Barley Wine, alc. 10,4%
Tęgi Barley Wine - bardzo słodki i gęsty. Karmel, toffi, miód, kandyzowane owoce, beczka brandy.
Ocena końcowa: 4.1/5
Sur Gems Are Coming to Eat Our Red Currant and Pomergranate - To Øl
Pomergranate & Red Currant Saison
Zupełne przeciwieństwo Standard od Prairie. Delikatna baza saisona wzbogacona została solidną porcją owoców. Przoduje granat, z tyłu czerwona porzeczka. Soczysty i bardzo przyjemny trunek o niezwykłej pijalności.
Ocena końcowa: 4.3/5
6th Anniversary 2016 - Westbrook
Imperial Hazelnut Stout, alc. 10%
Jest nieco czekolady, a i jakiś orzech się przewinie. Aromat słabiutki w smaku nieco lepiej, choć i tak wytrawno-wodnisty profil nie trafia do mnie.
Ocena końcowa: 3.4/5
Imperial Mexican Biscotti Cake Break - Westbrook
Imperial Stout with spices, alc. 10,5%
Świetne połączenie czekolady, kawy, wanilii z palono-pikantnym wykończeniem. A wszystko to utrzymane w słodkiej tonacji.
Ocena końcowa: 4.0/5
Wild Black Kiss Sherry BA - Widawa
Sherry BA Wild Imperial Stout
Słodyczka, czekolada, dzikość, alkohol, średnia pełnia.
Ocena końcowa: 3.6/5
I na deser focisz z festiwalowymi zdobyczami ;)
Brak komentarzy
Prześlij komentarz