Oto kolejna odsłona kwasowej serii Pinty. Tym razem jest to mariaż z RISem i wiśniami. Sam proces powstawania piwa jest tak interesujący, że pozwolę sobie podkleić tekst z etykiety: "najpierw uwarzyliśmy solidnego, czekoladowo-palonego RISa i przefermentowaliśmy go kombinacyjnie - szczepem drożdży piwnych i drożdży do whiskey. Część brzeczki zakwasiliśmy blendem bakterii kwasu mlekowego. W drugim etapie, do kwaśnego stoutu dodaliśmy 1000 litrów świeżo tłoczonego soku z polskich, kwaśnych wiśni - dla podbicia kwaśności i nadania owocowości. Trzeci etap, to 6-miesięczne "wykańczanie" RISa przez dzikie drożdże Brettanomyces".
Widzę:
Z wnętrza butelki leje się czarna ciecz z delikatnie rubinowymi przebłyskami widocznymi pod światłem. Piana to skromniutka, ledwo centymetrowa warstewka mikro pęcherzyków, która wykazuje się dobrą trwałością.
Ocena: 3.9/5
Czuję:
Już od pierwszego wdechu, czuć wyraźnie kwaśno-cierpki charakter wiśni, który utrzymuje się przez całą degustację. Na drugim planie objawiają się nuty dzikie w postaci skóry, octu balsamicznego, a także czarnej porzeczki. Z kolei w tle występują palone akcenty (kawa, czekolada deserowa), które wraz z ogrzewaniem piwa zyskują na intensywności.
Ocena: 4.15/5
Smakuję:
Festiwal smaków otwiera wiśniowa kwaśność, która podczas degustacji zajmuje dominującą pozycję w kompozycji. Następnie do gry wchodzą dzikie smaczki z brettami i czerwonymi owocami w rolach głównych. Za tym wszystkim swoje oblicze ujawnia część RISowa z czekoladowo-palonym smakiem z lekko ziemistym zacięciem. W wykończeniu wszystkie składowe schodzą się w posmaki pestkowe, owocowe, mleczne, palone i taniniczne. Piwo ma zdecydowanie wytrawny profil, co akurat dobrze współgra z wysokim ekstraktem. Dzięki temu trunek z jednej strony zachowuje swoją treściwość, choć nie czuć w nim oleistej konsystencji. Wysycenie na niskim poziomie, goryczka średnia. Ładnie też został ukryty alkohol, co przy wysokiej pijalności może okazać się zgubne.
Ocena: 4.3/5
Ocena: 4.3/5
Słówko końcowe:
Kolejna zacna pozycja w rodzinie kwasów Pinty. Zgodnie z oznaczeniem dominującą rolę pełni tu część Wild Sour Cherry, natomiast strona RISowa została zepchnięta na dalszy plan, co też pokazuje niekonwencjonalne podejście browaru. Trunek poza niezwykłym wachlarzem doznań zaskakuje też swoją przystępnością, co tylko potwierdza jego klasę. Z pewnością jest to rzecz nad wyraz godna spróbowania, która zaskoczy niejednego miłośnika piw.
Ocena końcowa: 4.22/5
____________________________________
Wild Sour Cherry Russian Imperial Sout
Polska
Alc: 10.2%
Ekstrakt: 24.7°
Skład: słody (Pale Ale, palony jęczmień, Crystal, Red Crystal, Pale Chocolate, Chocolate); chmiele (Admiral, East Kent Golding, Fuggles); ekstrakt chmielowy CTZ; sok z polskich, kwaśnych wiśni; cukier; drożdże Safale US-05, Safspirit American Whiskey; blend bakterii kwasu mlekowego (L. plantarum, L. delbrueckii, L. brevis; blend dzikich drożdży Brettanomyces: The Yeast Bay "Amalgamation")
Sugerowana temperatura: 9-11°C
Termin do spożycia: 20.12.2017
Brak komentarzy
Prześlij komentarz