Piwny Radek

TAP X Cuvee Barrique - Schneider Weisse



I jeszcze raz niemcy ze swoim koźlątkiem. Tym razem jest to blend piwa TAP6 z opisywanym wcześniej Aventinus Eisbock, dodatkowo leżakowany w dębowych beczkach po Chardonnay. Dość nietypowo jak na skostniałych szwabów, tak też tym bardziej jestem ciekawy efektów.

Widzę:
Zacznę może od opakowania, bo te robi wrażenie. Wyjątkowy kształt butelki, okleina na kapslu informująca o limitowanej edycji oraz przewieszka z dodatkowymi bazgrołami. Całość daje wrażenie ekskluzywności i skutecznie wyróżnia się na sklepowej półce. Szkoda, że zabrakło firmowego kapsla.
Otwierając butelkę przywitało mnie syknięcie wprost z szampana. Piwo leje się mocno zmętnione w ciemnym kolorze będącym połączeniem czerwieni i brązu. Przy nalewaniu wytwarza się nieco piany, ta jednak dość szybko opada pozostawiając kilka pojedynczych bąbli przy ściankach naczynia.
Ocena: 3.85/5

Czuję:
Od samego początku zaskakuje olbrzymi wpływ beczek i czerwonego wina, które zupełnie przysłoniły charakter stylu. Nuty zbutwiałego drewna przeplatają się tutaj ze stęchłą piwniczką, zaś w dalszej części grę toczą ciemne owoce (figi, jagody, porzeczka) z delikatnie octowymi akcentami. Dzikość przybrała wykwintną formę i stanowi świetne dopełnienie kompozycji. Na samym końcu umieszczono koźlakowe nuty w postaci słodkich przetworów owocowych - dżemów i powideł z odrobiną nut miodowych. Naprawdę opis nie jest w stanie oddać wszystkiego co tutaj się dzieje.
Ocena: 4.63/5

Smakuję:
Powyższe wrażenia znajdują potwierdzenie także na języku. Wytrawny smak mocno przesiąkł winem i beczką, przez co ciężko doszukać się koźlakowej bazy. Nuty dzikie przybrały postać pleśniowych posmaków, które powoli przechodzą w kandyzowane owoce z karmelem wnoszące nieco słodyczy i kwaśności. W posmaku wyczuwalne są również akcenty miodu z wanilią, którym przeciwstawiono taniniczno-cierpkie odczucia. Również pod kątem treściwości i musującego nasycenia trunek bardzo przypomina czerwone wino. Warto również nadmienić, że alkohol pozostaje niemal niewyczuwalny.
Ocena: 4.81/5

Słówko końcowe:
Takie niespodzianki to ja lubię:) Tak naprawdę samego koźlaka czuć tu jedynie w niuansach, a całą dobrą robotę robi beczka, wino i dzikość, która objawia się w pleśniowych akcentach. Nie przypominam sobie kiedy ostatni raz piłem piwo o tak złożonym i unikalnym bukiecie. Taki trunek jest wręcz idealny na wieczór, kiedy można rozsiąść się wygodnie w fotelu i delektować każdym łyczkiem. Rzekłbym wręcz, że jest to koźlak w najlepszym wydaniu. Dla kontrastu dodam jeszcze opinię Gochy, niech to posłuży za odpowiednią rekomendację;)

Gocha smakuje:
Okropne, smakuje jak sfermentowany sok malinowy ze słoika pokrytym pleśnią.

Ocena końcowa: 4.66/5
____________________________________
Wheat Doppelbock leżakowany w beczkach po czerwonym winie
Niemcy

Alc: 9.5%
Termin do spożycia: 20.01.2021

Brak komentarzy

Prześlij komentarz