Kolejną pozycją w ofercie Mikkellera jest izraelska kooperacja z browarem Alexander, wynikiem której powstał Porter z dodatkiem laktozy, miodu i zestu pomarańczy. Choć obecność miodu w piwie od zawsze uważałem za przekleństwo, tak tym razem zaciekawił mnie efekt takiego połączenia.
Widzę:
Ciemna barwa, brunatne przebłyski, a na wierzchu spoczywa beżowa warstewka ułożona ze średniej wielkości pęcherzyków. Przy nalewaniu tworzy się spora czapa piany, która błyskawicznie opada do biednej obwódki.
Ocena: 3.65/5
Czuję:
Delikatna woń kakao i słabej kawy. Dalszy plan to czekolada i ciemne słody, a także słodsze elementy w postaci miodu z karmelem. Z kolei na końcu tego wszystkiego czuć nutę mleczną zahaczającą o przypalone mleko, czemu towarzyszy również lekkie muśnięcie pomarańczą.
Ocena: 3.75/5
Smakuję:
Zaczyna się jak to typowy porter - czekolada z dużą porcją kakao, po czym wchodzi wsparcie ze słodkawo-kwaskowym smakiem, na który składa się karmel z laktozą i ciemnymi owocami. Miodu nie czuć wprost, lecz objawia się w wykończeniu, powiedziałbym, że czuć go tuż za zębami. Już na ustach można doświadczyć lepkości trunku, zaś w gębie poczuć aksamitne ciało. Goryczka niska, podobnie jak i nasycenie.
Ocena: 3.74/5
Słówko końcowe:
Piwo choć nie jest żadną rewelacją, to stanowi solidną pozycję w ofercie obu browarów. Mimo, że nie jest tak wyraziste jakbym oczekiwał, to całkiem przyjemnie się to pije. Jest słodko lecz odbywa się to w fajny sposób, w żadnym wypadku nie przypominającym typowe połączenia piwa z miodem. Warto spróbować.
Ocena końcowa: 3.73/5
____________________________________
Imperial Porter
Izrael, Dania
Alc: 8.4%
Skład: słód jęczmienny, płatki owsiane, laktoza, miód, cukier brązowy, skórka pomarańczy, chmiel, drożdże
Termin do spożycia: 02.02.2019
Termin do spożycia: 02.02.2019
Brak komentarzy
Prześlij komentarz