Wiele razy zbierałem się do ponownego spróbowania Hardcore IPA - piwa od którego zacząłem prowadzić zapiski na blogu. Dopiero informacja BrewDoga o zaprzestaniu warzenia tego piwa skłoniła mnie do ponownej degustacji. Ciekaw jestem czy przez taki okres czasu wrażenia będą zbliżone czy też spotka mnie zawód? A jeśli tak to z "winy" browaru czy może zmienności własnego gustu?
Widzę:
Od czasu pierwszej degustacji zdążyła zmienić się etykieta oraz kapsel. Sama zawartość zbliżona jest do tego co pamiętam z poprzednika. Klarowna ciecz o bursztynowo-rdzawej barwie z odcieniem koloru czerwonego. Piana szybko redukuje się do obręczy i w takiej też formie trwa do końca, wyścielając przy okazji ścianki naczynia swoim oleistym ciałem.
Ocena: 3.36/5
Czuję:
Czuć, że piwo chmielem stoi. Od początku daje o sobie znać potężne uderzenie owoców tropikalnych i cytrusów, które znajdują dodatkowe wsparcie w solidnej bazie słodowej. Z oddali dobiegają nuty karmelowe, leśne, żywiczne nadając kompozycji głębi. I choć części składowe aromatu są zbliżone do wersji opisywanej wcześniej, to mimo wszystko brakuje ułożenia, którym wówczas tak się zachwycałem. Piwo jest ewidentnie nieułożone, co wyraża się w zbitym aromacie granulatu chmielowego oraz wybijającą się wonią alkoholu.
Ocena: 3.15/5
Smakuję:
Oj tutaj jest już bardzo kiepsko. Piwo przypomina uwarzone przeze mnie IPA z laktozą. Jest to podobnie skondensowany smak słodów i chmielu. Smak jest strasznie zbity, a zatykająca słodycz staje się barierą nie do przeskoczenia, przez co piwo jest strasznie płaskie. Trąci też trochę zielonym jabłkiem oraz szczypiącym alkoholem. Również szorstka gorycz nie przynosi nic dobrego. Treściwość wysoka jak na imperiala przystało.
Ocena: 2.13/5
Słówko końcowe:
W najczarniejszych scenariuszach nie przypuszczałem, że piwo wypadnie tak kiepsko. Z zachwalanego Hardcore IPA pozostała licha wydmuszka, która przy pierwszym wrażeniu zachwyca intensywnością, by po chwili przypierniczyć słodko-alkoholowym obuchem. W takiej sytuacji rozumiem decyzję browaru o zaprzestaniu warzenia hardkorowej ipy, bo jeśli tak to ma smakować to lepiej nie zrażać ludzi do craftu..
Jak widać czasami lepiej nie wracać do starych dziejów, co by nie psuć sobie miłych wspomnień.
Jak widać czasami lepiej nie wracać do starych dziejów, co by nie psuć sobie miłych wspomnień.
Ocena końcowa: 2.49/5
____________________________________
Imperial IPA
Szkocja
Alc: 9.2%
Ekstrakt: 21°
IBU: 125
Skład: słód (Maris Otter, Caramalt, Crystal 150); chmiel (Centennial, Columbus, Simcoe, Amarillo), drożdże Wyeast 1272
Termin do spożycia: 24.10.2017
Brak komentarzy
Prześlij komentarz