Piwny Radek

Imperator Bałtycki - Pinta


Wydawałoby się, że czasy "komuny" przeszły do historii. A jednak.. nadal zdarzają się sytuacje kiedy to towar rozchodzi się w przeciągu kilku godzin po dostawie, tworzy są zapisy czy ustala przydziały.. Tak wyglądało wprowadzenie drugiej warki Imperatora Bałtyckiego do sklepów. Wiadomo, że dziki lud rzuci się na byle jaką okazję. Ale żeby miało to miejsce z (powiedzmy) niszowym piwem? Cóż, taka sytuacja pokazuje w jakim stopniu rośnie zainteresowanie, a co za tym idzie i zapotrzebowanie na piwo. W końcu ludziska spragnieni są porządnego piwa, co stwarza też miejsce na rozwój dla nowych browarów. Wracając jednak do głównego tematu.. Otóż tym razem Pinta, postanowiła wziąć na warsztat dumę polskiego piwowarstwa, jakim jest Porter Bałtycki i doprawić go amerykańskimi chmielami. Jak wypada taki mix? Czy szał na piwo rzeczywiście jest uzasadniony i czy warto stoczyć o nie toczyć boje?

Widzę:
Czarna ciecz z rubinowym przebłyskami, na której spoczywa potężna, ciemno-beżowa piana. Piwo już na starcie wzbudza zachwyt niesamowitą pianą. Tysiące tysięcy, bąbelkowych drobinek tworzy obfitą, gęstą warstwę, która wyśmienicie zwieńcza dzieło, niczym wisienka na torcie . Piana bardzo trwała, powoli kurczy się do 1 cm kożucha, pięknie zdobiąc przy tym szkło.
Ocena: 4.54/5

Czuję:
Pierwsze co wydobywa się z butelki to czekoladowy aromat, przez który przebijają się amerykańskie akcenty. Po przelaniu do szkła tworzy się piękny bukiet powstały z ciemnych słodów oraz tropikalnych chmieli. O zapachowym bogactwie świadczy obecność m.in.: gorzkiej czekolady, karmelu, żywicy, śliwki, wiśni i całego kosza cytrusów.
Ocena: 4.8/5

Smakuję:
W końcu nadeszła upragniona chwila! W pierwszej kolejności dobiega nas gorzka czekolada ze skórką pomarańczy. Następnie na języku wysypuje się kosz owoców tropikalnych z żywiczno-trawiastym akcentem i mocną chmielową goryczką. Typowe dla porterów nuty kawowe i palone zostały delikatne zaakcentowane, przez co bardziej odczuwalna staje się karmelowa słodycz. Porterowa podstawa zderza się z mocną kontrą chmielową, która przejmuje dominację nad piwem. Pomimo wysokiej zawartości alfa-kwasów goryczka została dobrze okiełznana, jest ostra i długa, choć nie zalegająca. Podobnie ma się sytuacja z alkoholem, który jest niemalże niewyczuwalny. Treściwa i aksamitna konsystencja przyjemnie obkleja usta niczym zagęszczone mleko. Optymalne wysycenie, na średnim poziomie.
Ocena: 4.73/5

Słówko końcowe:
Taka mała butelczyna, a wrażeń co nie miara. Piwo wyróżnia się niesamowitą pianą, pięknym aromatem, ale to co powala na kolana to niesamowite doznania smakowe. Kto oczekuje klasycznego porteru z mniejszą rolą chmielu, może poczuć się rozczarowany. Jednak mi taka prezentacja bardzo odpowiada. Imperator Bałtycki jest piwem niemal idealnym i chyba jednym z lepszym na polszym podwórku. Szkoda tylko, że zdobycie go jest nie lada wyczynem.
Tymczasem druga buteleczka leżakuje sobie w spokoju. Zobaczymy jak piwo ułoży się z czasem.

Ocena końcowa: 4.72/5
___________________________
Porter Bałtycki
Polska

Ekstrakt: 24,7°
Alc: 9,1%
IBU: 109
Skład: słód (Weyermann monachijski typ I, pilzneński, jęczmienny diastatyczny, wiedeński, Caramunich Typ III, Caraaroma, Carafa Special Typ I; ekstrakt sodowy), cukier, chmiele (Amarillo, Ahtanum, Centennial, El Dorado, Mosaic, Zeus), drożdże Saflager W 34/70

Brak komentarzy

Prześlij komentarz