Piwny Radek

The Full Nelson - Tiny Rebel


W końcu nadszedł moment, w którym zorientowałem się, że powiększanie kapselowej kolekcji będzie coraz trudniejsze. I tak stoję naprzeciw ściany piw, analizuję wzdłuż i wszerz sklepową ofertę i nie potrafię znaleźć nowego kapsla do kolekcji. W końcu ze zrezygnowaniem zdałem się na walory estetyczne i tak za sprawą etykiet wybór ograniczył się do browaru Tiny Rebel. Jednak, żeby nie brać kolejnej ajpy skusiłem się wątkiem poznawczym.. I tym oto sposobem (chyba po raz pierwszy!) wyszedłem ze sklepu zaopatrzony w piwo z kapselowym golasem ale za to ze słitaśną kreskówkową etykietą. Mamy tu American Pale Ale, doprawiony wyłącznie jednym chmielem: nowo-zelandzkim Nelson Sauvin.

Widzę:
Złocisty, zamglony trunek zwieńczony średnio-obfitą, drobnopęcherzykową pianą, która dość szybko opada pozostawiając po sobie ładne ślady na szkle.
Ocena: 3.73/5

Czuję:
Bardzo przyjemny i intensywny zapach. Ze szkła unosi się zdecydowany owocowo-landrynkowy aromat (w kierunku słodkim - brzoskwinia, mango, winogrona) z nutą suchej trawy.
Ocena: 4.0/5

Smakuję:
Mamy tu słodowo-słodki profil wzbogacony owocami tropikalnymi, które nie są już tak odczuwalne jak w aromacie. Smak jest dosyć skromny i w zestawieniu z aromatem wypada dość blado. Konsystencja delikatnie oleista. Goryczka jest lekka i niezalegająca, co w połączeniu ze słabą pełnią oraz niewyczuwalnym alkoholem daje nam łatwo przyswajalne piwko.
Ocena: 3.25/5

Słówko końcowe:
Niestety, the Full Nelson nie jest tak pełny za jakiego uchodzi. Piwo bardziej pachnie niż smakuje, co w połączeniu z nadmierną wodnistością, daje bardzo lajtowy napój. W sumie nie jest to zły produkt, choć osobiście wolałbym wersję bardziej goryczkową z większą treściwością. Biorąc zaś pod uwagę cenę, można mieć większe oczekiwania, a już na pewno bez problemu da się upolować ciekawszy trunek.

Ocena końcowa: 3.47/5
_____________________________
American Pale Ale
Walia

Alc: 4,8%

Brak komentarzy

Prześlij komentarz