Przede mną ponownie staje niemiecka IPA, co zwiastuje kolejną porcją zmagań szkopów z amerykańskimi chmielami. Poprzednio testowane piwa niezbyt dobrze wspominam, dlatego też do kolejnego spotkania podszedłem z większą rezerwą.
Widzę:
Kolor miedziany o wyraźnym zmętnieniu. Niewielka piana, która w szybkim tempie całkowicie znika.
Ocena: 3.0/5
Czuję:
Aromat nie jest zbyt intensywny. Odczuwalna słodycz, z leśnymi nutami, wzbogacona owocami tropikalnymi oraz chmielem.
Ocena: 3.15/5
Smakuję:
Słodowość łączy się tu z tropikalnymi owocami (mandarynka, słodka pomarańcz) i cytrusowo-chmielowym zakończeniem. Po kilku większych łykach ujawnia się posmak suchych bułek. Goryczka jest lekko podszczypująca i punktowa, bez finiszu. Alkohol pomimo tych 8,8% jest słabo wyczuwalny. Wysycenie niskie. Niewielka treściwość przekłada się na zbyt ubogie odczucia w ustach.
Ocena: 2.9/5
Słówko końcowe:
Ponownie górę bierze niemiecka oszczędność, która przejawia się w bardzo stonowanych walorach. Aromat słabo wyczuwalny, również bogactwa w smaku próżno tu szukać. Piwo nie wyróżnia się niczym, co mogłoby przyciągać piwosza. Tak sobie myślę, czy nie lepiej darować sobie przygodę ze szwabskim craftem, bo i po co wydawać kasę skoro w zamian otrzymamy jedynie namiastkę porządnego piwa?
Dopiero teraz dotarł do mnie fakt, że tak naprawdę to Double IPA, a przynajmniej za takowe uchodzi, gdyż odczucia związane z piwem są słabe w kategoriach zwykłego IPA, a co dopiero przy wersji double!
Ocena końcowa: 2.96/5
__________________________
__________________________
Double IPA
Niemcy
Alc: 8,8%
Brak komentarzy
Prześlij komentarz