Oczywistym krokiem po Black Hole, jest sięgnięcie po Blacka. 黑 to najpotężniejszy i najbardziej znany Imperial Stout od Mikkellera. Przez wielu uważany także za pozycję opus magnum Duńczyka. Czy piwo rzeczywiście zasługuje na takie uznanie?
Widzę:
Z butelki wylewa się czarna, oleista substancja przez którą nie jest w stanie przecisnąć się ani jeden przebłysk. Z kolei na powierzchni, tworzy się obfita warstwa beżowej piany. Puszysta konstrukcja wykazuje się niezwykłą trwałością, choć z czasem stopniowo opada do niewielkiego kożucha. Na ściankach szkła odkładają się spore wysepki piany, których nic nie jest w stanie ruszyć. Biorąc pod uwagę voltaż, osiągnięcie takiej piany jest po prostu potwierdzeniem kunsztu sztuki piwowarskiej.
Ocena: 4.1/5
Czuję:
Z butelki unosi się solidny zapach, zwiastujący konkretną pozycję. Po przelaniu piwa stajemy przed potężna ścianą czekolady występującą we wszelkich możliwych odmianach – czekolada gorzka i deserowa, pralinki, czekoladki bombonierkowe, trufle.. W dalszej części zapach miesza się z wonią kawy, którą dodatkowo wzbogacają orzechy z marcepanem oraz wanilią. Obecne nuty palone (wcale nie takie oczywiste) przesiąkły ziemisto-ziołowym runem, nad którym unoszą się gorzkawe owoce jałowca. Z czasem do głosu dochodzą także słodsze akcenty: karmel, toffi oraz ciemne owoce. Wszystko to okraszono sowitą porcją szlachetnego alkoholu.
Ocena: 4.8/5
Smakuję:
Z butelki jednak nie zamierzam pić;) Już w pierwszym kontakcie czuć że jest to trunek wyjątkowy. Uczta rozpoczyna się od kakao, deserowej czekolady oraz wywodzących się z nich wariacji w postaci czekoladek z nadzieniem, pralin i trufli. Z każdym łyczkiem (łyczkiem, gdyż piwo jest zdecydowanie degustacyjne) zgłębiam się w smaku odkrywając niezwykle złożoną konstrukcję. Począwszy od palonych walorów kawy, przeplatanej ziemisto-torfowymi akcentami i skrytą w tle słodowością. Przez słodkawo-kwaskowe wykończenie zdominowane przez karmel i suszone owoce (śliwki, figi, rodzynki). Aż po atakującą w finiszu leśną goryczkę z pokaźnym alkoholem. Ten choć podszczypuje w język, drapie w podniebienie i rozgrzewa docierając głęboko do żołądka, to i tak prezentuje niezwykle oblicze rodem z ekskluzywnych trunków. Jeśli chodzi o pozostawiane odczucia, jest to mój ideał – likierowate, bardzo treściwe o jedwabistej gładkości. Każdy ze składników jest mocno odczuwalny, lecz rozpatrując piwo jako całość wszystko układa się w doskonale skomponowany trunek.
Ocena: 4.93/5
Słówko końcowe:
Z butelki wyłania się potężny i wielowymiarowy trunek wykraczający poza ramy 95% piw. Styczność z takim okazem potrafi zmienić światopogląd i sprawić, że nic nie będzie wyglądało jak dawniej. To piwo jest jak boss, którego pokonanie daje świadomość, że osiągnęliśmy i widzieliśmy już niemal wszystko co było możliwe.
Mimo tych ochów i achów, zostawiam w ocenie miejsce na trunek totalny. A mam nadzieję, że takowych nie zabraknie na blogu.
Mimo tych ochów i achów, zostawiam w ocenie miejsce na trunek totalny. A mam nadzieję, że takowych nie zabraknie na blogu.
Ocena końcowa: 4.8/5
____________________________________
Russian Imperial Stout
Dania
Alc: 15.7%
Skład: słód jęczmienny, jęczmień palony, cukier brązowy, chmiel, drożdże szampańskie
Brak komentarzy
Prześlij komentarz