Czas w końcu zabrać się za najbardziej oczekiwane, pożądane i hajpowane piwo tego roku. Trunek, który szturmem zdobył pozycję najlepszego Portera Bałtyckiego na portalu ratebeer.com. Czy te wszystkie ochy i achy mają swoje uzasadnienie? Oto cudowny twór Kormorana zwany Imperium Prunum. Pod potężną nazwą skrywa się Imperialny Porter Bałtycki z Suską Sechlońską - śliwką wędzoną drewnem bukowym.
Widzę:
Nie sposób pominąć takiego opakowania. Solidny gruby karton wypełniony z każdej strony czcionką. Długa historyjka i zawarte na opakowaniu informacje budują napięcie i dają poczucie, że dzierżymy w dłoniach coś naprawdę wyjątkowego. W środku skrywa się butelka malowana na czarny mat i złotymi zdobieniami wyglądającymi niczym jakiś herb. Kapsel przypieczętowano lakiem w kolorze krwistej czerwieni. Bez wątpienia jest to najlepsze opakowanie jakie przewinęło mi się przez ręce. Szkoda tylko, że zabrakło informacji o składzie tego specjału.
Samo piwo odznacza się czarną barwą z ciemno brunatnymi przebłyskami widocznymi przy brzegach. Piana niezbyt obfita o drobnopęcherzykowej budowie. Z czasem całkowicie ginie, choć na szkle ostają się jeszcze zgrabne wzorki.
Samo piwo odznacza się czarną barwą z ciemno brunatnymi przebłyskami widocznymi przy brzegach. Piana niezbyt obfita o drobnopęcherzykowej budowie. Z czasem całkowicie ginie, choć na szkle ostają się jeszcze zgrabne wzorki.
Ocena: 4.4/5
Czuję:
Już od pierwszych nut czuć owoce - wędzona śliwka, śliwka w czekoladzie, wiśnie i inne czerwone owoce. Następnie do akcji wkracza pokaźna porcja czekolady, której towarzyszą akcenty wędzone z ogniskiem i dymiącym się weń drewnem. Aromat wieńczy nieco kwaśny ogon, w którym ujawnia się także kompotu z suszu. Miejscami przebija się delikatny alkohol, co dodaje kompozycji charakteru.
Ocena: 4.6/5
Smakuję:
Słodki, wręcz likierowaty płyn skrzętnie wypełnia jamę ustną roznosząc na języku smak słodów, owoców i czekolady. I tak obok wszelkich możliwych kombinacji śliwek i wiśni ze słodką, deserową oraz gorzką czekoladą, pojawia się też nieco paloności z kawy i kakao. Oczywiście na tym się nie kończy i w dalszej części bez problemu do wyłapania jest wanilia, karmel, lukrecja, a także nuty beczki i drewna zdradzające proces starzenia piwa. Całości dopełniają zaś akcenty wędzono-dymne z kwaskowym wykończeniem. Jak można się spodziewać chmiel nie ma tu wiele do roboty i w finiszu wyręcza go lekka paloność o punktowej ostrości. W odczuciu bajka - pełne, oleiste ciałko z przyjemnie rozgrzewającym ale ładnie ułożonym alkoholem.
Ocena: 4.8/5
Słówko końcowe:
Mało kto spodziewał się po Kormoranie takiej petardy, a tu proszę. Piękne opakowanie, otoczka niezwykłości, do tego limitowana ilość butelek i sukces gotowy ;) Na szczęście na to nie ten scenariusz, bo tu także i zawartość stoi na bardzo wysokim poziomie. Idealnie dobrana słodycz oraz połączenie nut owocowych z dymem i beczkowym charakterem daje naprawdę pierwszorzędny trunek. Choć i tak moim faworytem będzie tu druga warka Imperatora :)
Ocena końcowa: 4.71/5
____________________________________
Imperial Porter
Polska
Alc: 11%
Ekstrakt: 26°
Skład: słody jęczmienne; chmiel; drożdże; śliwka wędzona Suska Sechlońska
Sugerowana temperatura: 16-18°C
Termin do spożycia: 15.01.2018
Brak komentarzy
Prześlij komentarz