Piwny Radek

po trzykroć Piwoteka!

Ostatnia wizyta w sklepie zaowocowała trzypakiem Piwoteki, składającym się z kolejnej warki tak zachwalanego Gose i dwóch nowości w postaci Grodziskiego z boczkiem oraz limitowanej wersji Black IPA, ku czci Imperatora - death metalowego boysbandu, nagrywającemu blisko trzy dekady temu. Sprawdźmy wiec, co dobrego wyjdzie z tego zestawu..

 


Zacny Zalcman - Piwoteka


Zacznę od czegoś odpowiedniego na pogodę panującą za oknem. Zalcmanowe gose wydaje się tu odpowiednim wyborem. Niestety muszę posiłkować się zdjęciem ze strony browaru.. takie ze mnie sieroctwo, że nawet nie zauważyłem braku karty pamięci w aparacie podczas strzelania fociszy..

Widzę:
W oczy rzuca się pomarańczowa ciecz ze sporą ilością gazowych bąbli pędzących ku górze. Piana skromniutka, przypomina tą z napoju gazowanego.
Ocena: 3.25/5

Czuję:
Z początku czuć mocno zmineralizowaną wodę, tak charakterystyczną dla gose. Po chwili wzbudza się cytrusowa kwaśność z towarzyszącą jej słonomorską bryzą. Na końcu tego wszystkiego pojawia się kolendra ze skromnym akcentem pszenicznym.
Ocena: 3.6/5

Smakuję:
Mocno kwaskowy smak wyciśnięty z cytryn i pomarańczy, przewodzi nad pszenicznym tłem. W wykończeniu uaktywniają się nuty kolendry, zaś w posmaku czuć słoną nutę, która odkładają się również na wargach. Jest to chyba najbardziej dosolone gose jakie miałem okazję pić. Piwo w odbiorze jest bardzo przyjemne - lekkie i orzeźwiające, a przy tym także odpowiednio treściwe. Goryczka niewyczuwalna, podobnie jak alkohol. Nasycenie w kierunku wysokiego, fajnie buzujące na podniebieniu.
Ocena: 3.9/5

Ocena końcowa: 3.76/5
____________________________________
Gose
Polska

Alc: 4.5%
Ekstrakt: 12°
IBU: 10
Skład: słody (pilzneński, pszeniczny, zakwaszający), chmiel (lubelski), sól, kolendra, drożdże S-33
Sugerowana temperatura: 4-6°C
Termin do spożycia: 30.11.2016




The Time Before Time - Piwoteka


Czas na cięższy kaliber w postaci imperialnej wersji ciemnej IPA. Jako, że dawno nie piłem nic mocno chmielonego, tak tym bardziej zaostrzył mi się apetyt na tego typu pozycję.

Widzę:
Piwo odznacza się ciemnym kolorem z brunatno-rubinowymi przebłyskami. Skromna warstwa drobnopęcherzykowej piany ładnie odkłada się na ściankach szkła, zostawiając za sobą "łzawe" zacieki.
Ocena: 3.39/5

Czuję:
Popiołowe nuty mieszają się chmielowymi akcentami sosny i żywicy. W oddali czuć także tabliczkę deserowej czekolady. Zapach ciężko zaliczyć do intensywnych, czy też szczególnie bogatych.
Ocena: 3.1/5

Smakuję:
W smaku od razu wybija się całkiem spora goryczka o leśno-żywicznym profilu. Dalej pojawia się nieco gorzkiej czekolady z minimalną ilością karmelu. Finisz obok goryczy wypełnia posmak popiołu z prażonym słonecznikiem i lekko przebijającym się alkoholem. W odczuciu piwo jest pełne i treściwe, mimo tego smak jest dość prosty w budowie, co przy takim stylu nie sposób uznać za zaletę.
Ocena: 3.15/5

Ocena końcowa: 3.16/5
____________________________________
Imperial Black IPA
Polska


Alc: 8.4%
Ekstrakt: 20°
IBU: 100
Skład: słody (jęczmienne: Pale Ale, wiedeński, carafa special III; pszeniczny), chmiel (Citra, Simcoe, Mosaic), cukier, drożdże US-05
Sugerowana temperatura: 12-15°C
Termin do spożycia: 31.08.2016




Fabrykanckie Świnie - Piwoteka


I ponownie coś lekkiego, a przynajmniej za takowe uchodzące. Zresztą sami powiedźcie, czy piwo dymione z dodatkiem boczku może być lekkie i orzeźwiające?

Widzę:
Słomkowa ciecz o delikatnym zamgleniu. Piana to pokaźna warstwa średnio-bąblastego puchu, która szybko przekształca się w wysepkę powstałą na samym środku cieczy.
Ocena: 3.2/5

Czuję:
Wędzony aromat wyraźnie zalatujący nutą boczku i oscypka. Co więcej zamieszanie szkłem jeszcze bardziej intensyfikuje tą woń. Z czasem jednak przeradza się to w sztuczne rejony, by następnie przybrać formę roztapianego nad ogniskiem plastiku.
Ocena: 1.7/5

Smakuję:
Smak jest niezwykle ubogi i kojarzy się z wodą powstałą po rozmrożeniu rzeczonego boczku. Chcąc wczuć się bardziej w zawartość, by wyciągnąć coś więcej, trafiamy na obślizgłą, psującą się wędlinę. Piwo jest bardzo wodniste, a przy tym także całkowicie wygazowane i pozbawione goryczki. Nie ma jak uciec od tego smaku i po prostu jesteśmy skazani na te popłuczyny. Strasznie męcząca rzecz, której nie byłem w stanie wypić.
Ocena: 1.25/5

Ocena końcowa: 1.57/5
____________________________________
Grodziskie z boczkiem
Polska

Alc: 2.8%
Ekstrakt: 7.5°
IBU: 40
Skład: słód (pszeniczny wędzony drewnem bukowym), boczek wędzony, chmiel (lubelski), drożdże US-05, sól niejodowana
Sugerowana temperatura: 12-15°C
Termin do spożycia: 31.08.2016


Podsumowanie:


O ile Gose wypada naprawdę bardzo fajnie, tak pozostałe dwa piwa już nie zachwycają. The Time Before Time to nic więcej jak leśno-żywiczne chmiele połączone z popiołowością. Zaś Fabrykanckie Świnie.. aa szkoda nawet o tym pisać. Jak widać wrzucenie extra składników nie zawsze przekłada się na niesamowite doznania. Niestety tym razem Piwoteka nie zachwyciła nowościami.
asaasdsdadadasdsssssssssssssssssssssssssssssssssssss

Brak komentarzy

Prześlij komentarz