Zabrałem się za odchudzanie piwnego składziku. Kilka butelek mam już po terminie, do innych znowu przybieram sięj od kilku lat, także czas na małe porządki :D Na pierwszy ogień poszły dwie sztandarowe produkcje Pracowni Piwa: lekko przeterminowany Mr. Hard's Rocks oraz jego łagodniejsza wersja z laktozą czyli Mr. Hard's Rocks Milk. Dla takiego zestawu warto zrobić odpowiedni background, tak więc korzystając z resztek ładnej pogody wyruszyłem w plenerową degustację.
Mr. Hard's Rocks
Widzę:
Z butelki rozlewa się czarna, nieprzezroczysta i gęsta substancja niczym ropa skrywająca się głęboko w skalnym podłożu. Piana przybiera postać centymetrowej warstwy o drobnopęcherzykowej i puszystej budowie w beżowym odcieniu.
Ocena: 3.37/5
Czuję:
Po przekroczeniu terminu przydatności do spożycia, zapach stał się subtelniejszy w odbiorze. Mocno wyczuwalny alkohol znany z młodego piwa zszedł na dalszy plan, ustępując miejsca akcentom słodowym. Kompozycję otwierają nuty czekoladowe z przeważającym udziałem mlecznych tabliczek. W dalszej części czuć kakao i paloność, które uzupełniane są kwasowymi wstawkami. Przez pewien czas zapach utrzymuje się w przyjemnych tonacjach, jednak gdy woń nieco przygasa ponownie przypomina o sobie ordynarny alkohol.
Ocena: 3.2/5
Smakuję:
W smaku przede wszystkim czuć odsłodowe trio w postaci kawy, kakao i czekolady. Wynikające z nich nuty popiołowe, gorzkie i słodkie przeplatają się wzajemnie tworząc zgraną całość. W wykończeniu dodatkowo zauważalne są silne posmaki kwaskowe pochodzące ze słodów i ciemnych owoców. Ich uzupełnieniem jest palono-ziołowa goryczka zakraplana alkoholem, który odznacza się lekkim rozgrzewaniem rozchodzącym się od przełyku. Gęste i oleiste ciało przelewa się po zakamarkach jamy ustnej niczym jakiś likier. Zabrakło jednak tej aksamitnej gładkości znanej chociażby z piw Mikkellera czy To Øl. Jest to zdecydowanie degustacyjna pozycja, do długiego sączenia. Niskie nasycenie stanowi odpowiednie dopełnienie odczuć. Muszę jeszcze dodać, że po wypiciu małej buteleczki w ustach pozostaje posmak chleba, czy też nawet zakwasu chlebowego.
Ocena: 3.5/5
Słówko końcowe:
W porównaniu ze świeżą wersją piwo zmieniło się na lepsze, głównie przez osłabienie się nut alkoholowych. Co prawda jest on dalej wyczuwalny ale nie objawia się w takim stężeniu jak dawniej. Choć początkowe doznania zapowiadały obiecującą pozycję, tak z upływem czasu Mr. Hard's Rock traci swoje wdzięki nie oferując przy tym nic ciekawego. Przyzwoita pozycja, aczkolwiek jestem daleki od zachwytów nad nią.
Ocena końcowa: 3.42/5
Ocena końcowa: 3.42/5
____________________________________
Russian Imperial Stout
Polska
Alc: 10%
Ekstrakt: 25°
IBU: 53
Skład: jęczmienny, pszeniczny, chmiel, drożdże
Sugerowana temperatura: 10-16°C
Termin do spożycia: 18.09.2016
Mr. Hard's Rocks Milk
Widzę:
Wygląd zbliżony jest do wersji podstawowej, jednak mamy tu znacznie ładniejszą pianę - bardziej obfitą i zwiewną, osiadająca grubymi kawałkami na szkle, które układają się w atrakcyjne wzorki.
Ocena: 3.54/5
Czuję:
Tu aromat jest łagodniejszy i sprawia wrażenie lepiej ułożonego. Podobnie jak u przodka tak i tutaj przeważają nuty słodowe z mleczną czekoladą i delikatnie paloną kawą. Drugie oblicze stanowi słodsza strona, które objawia się w postaci laktozy, karmelu i ciemnych owoców. Aromat jest przyjemny, choć nie tak intensywny jak u poprzednika.
Ocena: 3.3/5
Smakuję:
Także w smaku piwo wydaje się przyjemniejsze i przystępniejsze od wersji podstawowej. Prym wiedzie mleczna czekolada dodatkowo wygładzona sporą dawką laktozy. Kawa z palonymi posmakami zeszła na dalszy plan uaktywniając się dopiero na finiszu pod postacią goryczki. Alkohol i nuty kwaskowe, nie są już tak bardzo odczuwalne. Jednakże wraz ze zmniejszającą się ilością piwa w szkle, znika także mój entuzjazm dla tej kompozycji. Słodycz staje się zbyt rozlazła, dodatkowo pojawia się jakiś kukurydziany akcent, zaś przy końcówce budzi się alkohol, wszystko to owocuje zamulającym odczuciem. Piwo jest treściwe, choć nie dałbym mu 25 przy ekstrakcie. Goryczka średnia i tak też radzi sobie z kontrowaniem słodyczy.
Ocena: 3.28/5
Słówko końcowe:
Pierwsze chwile obcowania z mlecznym Rocksem, wypada dość obiecująco. Trunek sprawia wrażenie przyjemniejszego, a co więcej wyzbył się też akcentów, na które narzekałem przy poprzedniku. Jednak czas bywa bezlitosny i w końcu odsłania mankamenty piwa w postaci nieujarzmionej słodyczy.
Ocena końcowa: 3.31/5
____________________________________
Russian Imperial Stout
Polska
Alc: 8.8%
Ekstrakt: 25°
IBU: 60
Skład: jęczmienny, pszeniczny, laktoza, chmiel, drożdże
Sugerowana temperatura: 10-16°C
Termin do spożycia: 25.03.2017
Podsumowanie
Niestety Pracownia Piwa tymi produkcjami nie zrobiła na mnie najlepszego wrażenia. Obie pozycje mają degustacyjny charakter, lecz na dłuższą metę są też dość męczące w odbiorze. Mr. Hard's Rocks uzbrojony w kwasowo-alkoholowy oręż kontra przesłodzony Mr. Hard's Rocks Milk. O ile pierwsza pozycja jest ciekawsza, a druga daje wrażenie lepszego ułożenia, tak żadna z nich nie wywarła na mnie pozytywnego wrażenia.
Brak komentarzy
Prześlij komentarz