Hades - Olimp

Dzisiaj mamy International Stout Day. Grom piwoszy świętuje w towarzystwie palonych piw, zaś instagram i blogosferę zalewa masa zdjęć i przemyśleń dotyczące ciemnego jak smoła trunku. Jako, że każda okazja do wypicia piwa jest dobra, tak i ja dorzucę od siebie nieco bajtów, opisując rodzimego Hadesa.

Widzę:
Czarny płyn z przebijającymi się brunatnymi przebłyskami. Na nim zaś spoczywa ciemnobeżowa, słabiutka piana, która pozostawia całkiem ładny lacing na szkle.
Ocena: 3.49/5

Czuję:
Przy próbie wywąchania czegoś z butelki, do nozdrzy przebija się lak oraz kredki świecowe z opakowania. Na szczęście w szkle wszystko wraca do normy i czuć m.in.: kwaśną kawę, gorzką czekoladę, kakao oraz palone słody. A wszystko to w przyjemnej i gładkiej tonacji.

Don Kazimierz czuje: Zapach z cukierków, kukułek.
Ocena: 3.67/5

Smakuję:
Smak jest zbliżony do tego co można wyczuć nosem - ciemne słody, czekolada deserowa, kawa i kakao. Jednak w miejsce paloności wchodzi aksamitna gładkość niczym z laktozy. Dodatkowo smak łagodzą akcenty karmelowe oraz wiśnie. Z kolei papryczki nieznacznie ujawniają się w finiszu, a i to dopiero po kilku większych łykach. Goryczka średniej wielkości, skrojona odpowiednio do całości. Piwo jest średnio treściwe, na podobnym poziomie występuje także nasycenie.

Don Kazimierz smakuje: Jest czekolada, jest kawa. Minimalna ostre z papryczek. Tak, czuje teraz takie delikatne pieczenie. Pieczenie takie maleńkie.
Ocena: 3.76/5

Słowo końcowe:
Bardzo udana i przyjemnie ułożona kompozycja. Widać że sproszkowane mleko spełniło swoje zadanie nadając piwu gładkości. Z kolei niedosyt powoduje znikoma obecność papryczek. A szkoda, bo mogło być naprawdę interesująco.

Ocena końcowa: 3.71/5
 _______________________

Russian Imperial Stout
Polska

Ekstrakt: 25°
Alc: 12%
IBU: 70
Skład: słody (pilzneński, monachijski, caramunich II, karmelowy IV, palony); chmiele (Columbus, Chinook); mleko w proszku; ostre papryczki: Chipotle, Mulato, Hanabero
Sugerowana temperatura: 14-16°C
Termin do spożycia: 31.07.2017