Fajnie jest widzieć jak rozwija się piwowarstwo w kraju. Jeszcze dwa lata temu mało kto spodziewał się, że leżakowanie w beczkach będzie tak powszechne. A dziś (ok może nie dziś, bo piwo troszkę mi przeleżało) taki Birbant bawi się w blendowanie RISa leżakowanego w beczkach po rumie, whisky i bourbonie. Jednak sama obecność beczki piwa nie zrobi, czego nie raz miałem okazję doświadczyć. Jak będzie tym razem?
Widzę:
Ciemna, niemalże czarna barwa z brunatnymi przebłyskami. Przy nalewaniu pojawia się skąpa warstewka piany, która znika w błyskawicznym tempie.
Ocena: 3.2/5
Czuję:
Z butelki wyłania się aromat chleba razowego i czekolady. Z kolei po przelaniu do szkła pierwsze co wyczuwa nos to drewniane beczki po rumie i whisky. Sporo w tym wszystkim jest też czekolady, kawy i kakao. Pokaźne pole do popisu przypadło także słodom palonym. Wykończenie przybiera słodko-kwaśną postać suszonych owoców (jak wiśnia, śliwka), skontrowane torfowością whisky oraz alkoholem.
Ocena: 3.7/5
Smakuję:
W smaku przeważa mieszanka czekolady, kawy oraz nut palonych, które pozostawiają papierosowy posmak jakbym przed chwilą spalił fajkę. Dalej następuje płynne przejście przez ziemisto-torfowo klimaty, by dojść do beczkowych akcentów rumu i whisky. W wykończeniu z kolei wzmagają się kwaskowe akcenty słodów oraz ciemnych, kandyzowanych owoców. Goryczka to znów połączenie paloności i alkoholu. Jednak odczucia w ustach do najprzyjemniejszych nie należą. Trunek jest szorstki, można też powiedzieć nieprzystępny w czym zasługa nut popiołowych i mocno przesiąkniętej dębiny z rumu. Przeważa też strona wytrawna, czemu towarzyszy średnia treściwość. Alkohol wyczuwalny, głównie w postaci mocniejszych trunków. Jednak jak na dwucyfrową wartość całkiem dobrze zdążył się ułożyć.
Ocena: 3.2/5
Słówko końcowe:
No i mam z tym piwem nie lada problem. Z pewnością jest to pozycja specyficzna, co zawsze bardzo cenię. I tak z jednej strony mamy solidnego RISa, dobrze przesiąkniętego beczkami po rumie i whisky. Z kolei z drugiej strony wrażenia psują odczucia smakowe - szorstkość, wytrawność oraz chude jak na ten styl ciało. Nie czuć także wpływu beczki po bourbonie, która gdzieś zginęła w natłoku mocniejszych akcentów, podobnie zresztą jak wanilina. Także choć piwo jest na swój sposób ciekawe, tak też rozczarowuje mnie w postaci mocarnego RISa.
Ocena końcowa: 3.31/5
____________________________________
Imperial Stout leżakowany w beczce po whisky, rumie, bourbonie
Polska
Alc: 10.5%
Ekstrakt: 24.5°
IBU: 50
Skład: słód (jęczmienny, pale ale, monachijski, karmelowy Carafa I, Carafa III), chmiel (Magnum), drożdże S-04
Sugerowana temperatura: 12-14°C
Termin do spożycia: 08.03.2017
Brak komentarzy
Prześlij komentarz