Kolejny import z hipermarketowej półki. Tym razem oczęta me wypatrzyły stouta w lagerowym typie, co jest o tyle zaskakujące, że stout jest piwem górnej fermentacji.. Zobaczmy więc cóż to za twór i jak sprawdza się w boju.
Widzę:
Opakowanie wypada zdecydowanie na plus. Ładna etykieta oraz firmowy kapsel w komplecie. Piwo ma ciemną barwę, przez co ciężko ocenić klarowność, jednakże nie widać by pływały jakieś drobinki. Piana słaba, a jakby tego było mało po jakimś czasie całkowicie znika, nie pozostawiając nawet żadnych śladów.
Ocena: 3.13/5
Czuję:
Aromat średnio wyrazisty. Czuć w nim nuty palone, słabą kawę i mleczną czekoladę z nadzieniem wiśniowym. Ogólnie zapach przypomina produkowane dawniej czekoladopodobne bombonierki o smaku wiśni, także są to dokładnie te same klimaty.
Ocena: 2.7/5
Smakuję:
W smaku bieda znana z najzwyklejszych lagerów. Na siłę można wyczuć mleczną czekoladę z wiśniowym posmakiem, które to przeważają nad akcentami palonymi. W tle z kolei pojawia się lekka słodowość. Goryczka skromnie zarysowana, na minimalnym poziomie. Krótki finisz, z kwaskowo-palonymi naleciałościami. Piwo ma wodnistą konsystencję co dodatkowo potęguje niskie nasycenie dwutlenkiem węgla. Alkohol jest niemal niewyczuwalny.
Ocena: 2.48/5
Słówko końcowe:
Piwo za bardzo nie przypomina stouta, a właściwie to można powiedzieć, że jest jego namiastką. O ile w aromacie czuć jeszcze powiązanie ze stylem, tak w smaku występuje już typowa lagerowa pustka. Bieda Panie.
Ocena końcowa: 2.6/5
_______________________
Korea Południowa
Stout
Ekstrakt: 11°
Alc: 5%
Skład: słód (jęczmienny jasny i ciemny), skrobia kukurydziana, chmiel
W 100% zgadzam się z tą oceną.Bardzo średnie piwko.
OdpowiedzUsuń