Żytnie IPA do potęgi drugiej z pokaźną goryczką oraz trzema rodzajami pieprzu. Słysząc taką ciekawostkę nie mogłem odpuścić sobie degustacji.. Tym bardziej, że Dragon Fire ogłoszono zwycięzcą publiczności podczas tegorocznego Beer Geek Madness.
Widzę:
Ciemno-burszynowa, nieprzejrzysta barwa. Piana w postaci białego nalotu, ze skąpą koronką na szkle.
Ocena: 3.35/5
Czuję:
Przyjemny, słodki aromat amerykańskich chmieli, występujący pod postacią owoców tropikalnych i cytrusów, a wszystko to w towarzystwie leśnego orzeźwienia. Po dłuższym wwąchaniu się w szkło, na dalszym planie dostrzegalne stają się delikatne nuty pieprzne.
Ocena: 4.0/5
Smakuję:
Rześki, aczkolwiek dość dziwny i mało przypominający IPA smak. Dopiero po ogrzaniu otwierają się owocowe podwoje ze słodowym obiciem i ziołowym zakończeniem. Jest też pieprz, jednak pełni on rolę uzupełniającą, delikatnie doprawiając smak. Solidna, ziołowa goryczka, która z każdym łykiem odkłada się w gardle, a następnie utrzymuje się przez kolejne kilkadziesiąt minut po degustacji. Dobry balans między słodową podstawą, a wytrawnym zakończeniem. Słód żytni wniósł do piwa gładkość, która świetnie koresponduje z dobrą pełnią. Wysycenie w normie, alkohol również został przyzwoicie skryty.
Ocena: 3.46/5
Słówko końcowe:
Muszę przyznać, że spodziewałem się większej pieprzności, tymczasem dostałem porządnie ułożoną IPA. To co nie przypadło mi w tym piwie do gustu, to zbyt mocno zalegająca goryczka. Ogólnie trunek wart spróbowania, choć też nie ma większych rewelacji.
Ocena końcowa: 3.56/5
___________________________
___________________________
Rye Imperial IPA
Polska
Ekstrakt: 18°
Alc: 7,6%
IBU: 120
Skład: słód (m.in. żytni), chmiel (Simcoe, Citra, Centenial, Tomahawk), pieprz (biały, czerwony, zielony)
Brak komentarzy
Prześlij komentarz