Czas na kolejną IPA, lecz tym razem w wykonaniu amerykańców. Czy każde piwo zza wielkiej wody urywa pupę? Sprawdźmy.
Widzę:
Miedziana barwa o wysokim poziomie klarowności. Puszysta, drobnopęcherzykowa piana, która stopniowo opada do niewielkiej warstewki, pozostawiając po sobie skromne ślady na szkle.
Ocena: 3.72/5
Czuję:
Przyjemny początek: słodowo-karmelowy, słodki, owocowy (tropiki i cytrusy, z których później wybija się cytryna). Aromat ulatnia się powoli, pozostawiając lekką karmelowość. Jednak największe zaskoczenie sprawia kapsel, który pachnie pączkami z cukrem pudrem.
Ocena: 3.35/5
Smakuję:
Walory smakowe niezbyt rozbudowane. Słodowo-karmelowa podstawa i słodkie owoce, za którymi podąża mocno zaakcentowana goryczka z leśnym finiszem. Z czasem karmelowość przechodzi w landrynki i suche wykończenie. Początek jest wysoko pijalny, później ten entuzjazm nieco opada. Goryczka krótka, ale na tyle silna by zdominować smak, czyniąc piwo gorzkim (cóż za odkrywczość). Trunek jest nisko nasycony, średnio treściwy, bez wyczuwalnego alkoholu.
Ocena: 3.25/5
Słówko końcowe:
Podsumowując, piwo odznacza się ładnym wyglądem, oraz aromatem zwiastującym ciekawe piwo. Niestety na zapowiedziach się kończy, bo zapach z czasem ubożeje, a smak okazuje się niezbyt rozbudowany. Mimo to HopLanta jest przyzwoitym piwem z porządną goryczką.
Ocena końcowa: 3.32/5
_______________________
IPA
_______________________
IPA
USA
Alc: 6,7%
IBU: 61
Skład: chmiel (Cascade, Apollo, Calypso, Crystal)
Termin do spożycia: 11.2015
Brak komentarzy
Prześlij komentarz