I ponownie Pinta, lecz tym razem w towarzystwie estońskiego browaru Tanker. Choć sam styl nie wywołuje zachwytów (w końcu to żytni lager), tak ciekawie prezentuje się skład. Etykieta głosi, że do produkcji piwa wykorzystano 200 bochenków czerstwego chleba żytniego. Brzmi już interesująco, choć nie będę ukrywał, że głównym czynnikiem skłaniającym do zakupu był kapsel estońskiego browaru :)
Widzę:
Bursztynowo-miedziana ciecz z układającą się nań, obfitą warstwą drobnopęcherzykowej piany. Puszysta konstrukcja wykazuje się sporą trwałością, zostawiając za sobą ładne ślady na szkle.
Ocena: 3.79/5
Czuję:
W zapachu dominuje żyto, wyczuwalne zarówno w słodowej podstawie jak i bochenkach chleba z dodatkiem miodu. W tle czuć jeszcze nieco karmelu oraz odrobinę żywicy. Zapach średniointensywny i dość prosty w budowie.
Ocena: 3.05/5
Smakuję:
W pierwszych łykach uwagę przykuwa nieco kwaskowy posmak. Dalej przeważają już nuty melanoidynowe, w postaci słodu żytniego oraz chleba z mocno wypieczoną skórką. Za sprawą nasilających się nut miodowych, piwo staje się coraz bardziej słodsze, choć obywa się bez przekraczania granic ulepkowatości. Smak zamyka delikatna, ziołowo-żywiczna goryczka. Piwo jest zaskakująco gładkie i pełne w odczuciu.
Ocena: 3.2/5
Słówko końcowe:
Jak na lagera, piwo prezentuje się z dobrej strony. Rzeczywiście mocno uwypuklono akcenty żytnie, dzięki czemu nie można narzekać na pustkę w smaku. Również wykorzystanie amerykańskiego chmielu, pozwoliło na przełamanie narastającej słodyczy. Chociaż nie wiem, czy wypicie pod rząd dwóch takich piw, nie podziałałoby zamulająco.
Ocena końcowa: 3.23/5
____________________________________
India Rye Lager
Polska/Estonia
Alc: 5.8%
Ekstrakt: 14°
Skład: słody jęczmienne i żytnie (pilzneński, żytni, Caramunich typ I, Cararye), 200 bochenków czerstwego chleba żytniego, chmiel (Amarillo, Columbus), drożdże Safelager W34/70
Termin do spożycia: 21.09.2016
Brak komentarzy
Prześlij komentarz