Idąc za ciosem przedstawiam kolejne IPA, tym razem z amerykańskiego Speakeasy. Ponoć jest to najlepiej sprzedające się piwo w historii 19-letniego już browaru. To już coś, przekonajmy się więc cóż tam dobrego siedzi w środku.
Widzę:
Klarowna, ciemnozłota ciecz z potężną warstwą piany. Ta stosunkowo szybko opada, a jeszcze brzydziej się dziurawi, czym przypomina pianę z płynu do mycia naczyń. Na ściankach szkła osadzają się strzępki tej mizernej konstrukcji.
Ocena: 3.18/5
Czuję:
Chmielu tyle co kot napłakał, czyli całe nic. Dominuje lekko słodowy zapaszek w lagerowym stylu. Tło utrzymane w słodkich nutach karmelu, toffi i kwiatów. Na dokładkę dostajemy także sztuczny miód.
Ocena: 2.6/5
Smakuję:
W smaku przeważa słodycz kwiatów i miodu uzupełniona akcentami słodowymi. Odczucia dość liche, podobnie jak i goryczka (słodowo-alkoholowa), którą uzupełnia posmak farby. Piwo jest strasznie mdłe, przez co każdy łyk kończył się wykrzywioną miną. Absolutnie zero przyjemności z picia.
Ocena: 2.37/5
Słówko końcowe:
Piwo bardziej przypomina podrzędnego lagera, niż IPA, w czym spore zasługi można przypisać utlenieniu. Widać, że trunek ciężko znosi upływ czasu, pozostaje jedynie mieć nadzieję, że egzemplarz bliski terminu rozlewu będzie smakował znacznie lepiej.
Ocena końcowa: 2.51/5
____________________________________
IPA
USA
Alc: 6.5%
IBU: 60
Skład: słód (Two Row Pale, Light Munich), chmiel (Columbus, Cascade, Centennial)
Data zabutelkowania: 25.12.2015
Brak komentarzy
Prześlij komentarz