Piwny Radek

Yellow Belly Sundae - Buxton & Omnipollo



Z kolejnej współpracy piwowarów Omnipollo i Buxtona zrodził się ciekawy potworek. Otóż na warsztat obrano Yellow Belly Peanut Butter Biscuit Stout, tj. Imperialny Stout z aromatami masła orzechowego i biszkoptów, do którego dodano laktozę, a następnie wrzucono do beczek po bourbonie razem z wanilią i ziarnami kakao.. uff ciężko zmieścić opis takiego kolosa w jednym zdaniu. 

Widzę:
Minimalistyczna oprawa oraz kapslowy golas, to rzeczy które nie zachęcają mnie do zakupów. A jakby tego było mało to etykietę wykonano ze śliskiego papieru zawierając nań odblaskowe lusterko.. i weź tu człowieku naświetl odpowiednio kadr bez odblasków..
Sama ciecz prezentuje się już z dobrej strony, z butelki leje się czarna niczym smoła substancja bez jakichkolwiek skłonności do przebłysków. Z kolei na powierzchni osiada średnio-obfita piana, która opada powoli do skromnej warstwy, pozostawiając na ściankach szkła ślady w formie łez.
Ocena: 3.31/5

Czuję:
Jak to pachnie! Pierwszy wdech prowadzi do cukierków czekoladowych z toffi i orzeszkami coś a'la Michałki, czy podobnych łakoci na wagę. Jest to dokładnie ten sam zapach, o podobnym stopniu intensywności oraz słodyczy. Oczywiście nie mogło zabraknąć też sporej dawki czekolady i wanilii, którym towarzyszy wiele innych smaczków. I tak bez problemu do wyłapania jest słodkie kakao, toffi, karmel (krówki!), masło orzechowe, a także nieco paloności w wykończeniu. Zapach jest urzekająco złożony i bogaty w doznania. Do tego wszystkiego dochodzi aksamitna gładkość oraz zupełnie niewyczuwalny alkohol, co tworzy jedno z najładniej pachnących piw.
Ocena: 5.0/5

Smakuję:
Od samego początku urzekła mnie spora pełnia i aksamitna gładkość niczym z ptasiego mleczka. Piwo jest tak niesamowite w odczuciu, że każdy łyk przynosi niebiańską ucztę dla podniebienia. Także jedną z podstawowych cech porządnego stouta osiągnięto z nawiązką. Sam smak jest także rozbudowany i niezwykle bogaty. Ponownie pierwsze skrzypce należą do mieszanki cukierków (czekoladowe, truflowe, krówki), które następnie przechodzą w wykwintną czekoladę z dodatkiem suszonych owoców z przewagą żurawiny. Nie mogło zabraknąć też dodatkowych składników: wanilii, orzeszków ziemnych i kakao. Z czasem gdy narasta nieco kawa i paloność, ujawniają się także nuty winne w towarzystwie beczkowej dębiny. Sama goryczka budzi się dopiero po jakimś czasie i przybiera delikatnie paloną formę. Alkohol? Panie jaki alkohol?! Pomimo 12% voltażu absolutnie nic nie czuć! Jednym słowem magia!
Ocena: 5.0/5

Słówko końcowe:
Nie jestem w stanie ukryć zaskoczenia oraz zachwytów nad tym piwem. Z całą pewnością mogę powiedzieć, że jest to pozycja ze wszech miar wybity. Zaskakujący zapach, znajduje odzwierciedlenie w obłędnym smaku, a do tego jeszcze ta obłędna gładkość. Aż się prosi by wypić tego stouta w kilku łykach, jednak jest to tak ciekawy okaz, że chciałoby się przeciągnąć tę chwilę rozkoszy w nieskończoność. Szkoda tylko, że buteleczka jest tak mała..

Na deser jeszcze taka małą dygresja.. O ile można się cieszyć, że powstaje tak wiele ciekawych piw krajowych. Tylko co z tego, skoro mało która pozycja jest w stanie zbliżyć się do opisywanego tu poziomu..

Ocena końcowa: 4.81/5
__________________________
Bourbon BA Peanut Butter Biscuit Stout brewed with lactose and aged on vanilla beans & cocoa nibs
Szwecja, Anglia

Alc: 12%

Brak komentarzy

Prześlij komentarz