Z Pantokratorem po raz pierwszy spotkałem się podczas I edycji festiwalu Craft Beerweek. Spośród wszelkiego rodzaju Pint, Artezanów czy Doctorów, to właśnie piwo Ursy zrobiło na mnie największe wrażenie. Czy kolejna warka utrzyma pozytywną opinię?
Widzę:
Trzeba przyznać, że butelki opatrzone są w porządne etykiety. Ta z Pantokratorem szczególnie trafia w mój gust i bardzo cieszy oczy.
Sama ciecz okazuje się solidnie zmętniona o ciemno-bursztynowym kolorze. Piana niestety nie zachwyca - po skromnej i drobnopęcherzykowej warstewce szybko pozostają jedynie wspomnienia.
Ocena: 3.52/5
Czuję:
Słodki, mocno karmelowy zapach łączy się z solidną bazą słodową. Bardzo wyraźnie czuć amerykańskie chmiele, które rosną w siłę pod postacią owoców tropikalnych oraz kwiatów. Alkohol wyczuwalny ale ładnie zgrywający się z całością.
Ocena: 3.7/5
Smakuję:
Treściwy i słodki smak wypełniony został przez karmel oraz tropiki pod postacią brzoskwiń, mango i pomarańczy. Dość szybko pojawia się kontra ze strony żywicy i sosny, która w połączeniu z cytrusami i fenolami tworzy zgraną kompozycję. Pozytywne wrażenia wspomaga przyjemna i dobrze zaakcentowana goryczka oraz łagodny alkohol. Wyklejający charakter i niskie nasycenie wyśmienicie pasują do całości.
Ocena: 3.9/5
Słówko końcowe:
W tym samym czasie próbowałem także innych piw z bieszczadzkiego browaru. O ile pozostałe pozycje w najlepszym wypadku wypadały średnio, tak Pantokrator smakował wybornie. Świetne połączenie słodów, chmieli oraz belgijskiego klimatu dało jedną z lepszych Belgian IPA jakie piłem.
Ocena końcowa: 3.81/5
_______________________
_______________________
Belgian IPA
Polska
Ekstrakt: 16.4°
Alc: 6.5%
Skład: słód (jęczmienny, pszeniczny); chmiele; drożdże
Sugerowana temperatura: 8-10°C
Termin do spożycia: 30.10.2015
Brak komentarzy
Prześlij komentarz